Dżuma streszczenie

Nad Oranem rozpościera się noc. Z daleka czuć zapach morza i słychać szum fal. Na skalistym wybrzeżu mężczyźni są bardzo szczęśliwi i na chwilę zapominaja o kłopotach. Rozbierają się i wskazują do wody. Płyną obok siebie w milczeniu i rozkoszują się ciepłem wody oraz granatowym niebiem z połyskujaymi gwiazdami. Na brzegu ubierają się i idą w stronę miasta. Zdają sobie sprawę, że muszą zaczynać wszystko od poczatku. Cieszą się, że dżuma na chwilę o nich zapomniała.

W grudniu choroba nie ustępuje. Ludzie przestają wierzyć, że zaraza się kiedyś skończy. Mieszkańcy zapadają głównie na dżumę płucną. Dobrze wie­dzą, że muszą dużo pić i przebywać w cieple, więc ułatwiają pracę doktorowi. Pod koniec miesiąca sę­dzia Othon przebywa jeszcze w obozie odosobnie­nia, gdyż zgubiono dokumenty z datą jego przyby­cia. W liście do doktora prosi o pomoc, gdyż jego żona nie może nic w tej sprawie zrobić – prefektura twierdzi, że pomyłki się nie zdarzają. Rieux poleca Rambertowi, by zajął się tą sprawą i w kilka dni po tym sędzia zjawia się w jego gabinecie. Wyjaśnia, że chce wziąć urlop, by móc pracować w obozie od­osobnienia jako ochotnik. Czuje, że w ten sposób bę­dzie bliżej swojego zmarłego synka. Rieux zauważa zmianę, jaka powoli zachodzi w Othonie. Twarde spojrzenie sędziego staje się bardziej mgliste.

Do Bożego Narodzenia życie w Oranie toczy się swoim rytmem. Pewnego dnia Rambert wyjawia doktorowi, że dzięki dwóm młodym strażnikom może wysyłać listy do ukochanej. Dostaje też od niej odpowiedzi. Namawia  go Rieux, by napisał do żony. Doktor z wielkim trudem pisze do chorej, lecz nie otrzymuje odpowiedzi. Cały czas jedynym zadowolonym w Oranie jest Cottard, który znów nielegalnie wzbogaca się.