Uzasadnij twierdzenie, że Korzecki jest typowym przedstawicielem swojej epoki.
Za sprawą postaci Korzeckiego wprowadzony też zostaje do utworu ton głębokiego niepokoju metafizycznego, charakterystycznego dla epoki Młodej Polski, niepokoju związanego z jednej strony z „bólem istnienia", którego doświadcza Korzecki — jak klasyczny bohater modernistyczny — z drugiej, z fascynacją nieistnieniem, śmiercią.
Korzeckiego obok innych udręk życia, udręk natury społecznej, męczy, nie znany epokom poprzednim, horror vacui — lęk próżni, a wyzwoleniem od niego wydaje mu się być śmierć: śmierć z wyboru. Aktem pisarskiej odwagi było wprowadzenie samobójstwa, owego dramatycznego aktu, w którym ciężar życia przeważyła groza śmierci, zważywszy, że w tradycji chrześcijańskiej kwalifikowano ten czyn jako ciężki grzech, jako wykroczenie przeciw normie obowiązującej człowieka w porządku metafizycznym. Żeromski wprowadza więc motyw dla epoki bardzo ważny. Krążyła wokół mego znaczna część problematyki filozoficzno-literackiej okresu. Przykładem tego są fabularne perypetie utworów takich pisarzy modernistycznych, jak Berent czy Przybyszewski. Pisarz posłużył się, obok wywodu Korzeckiego uzasadniającego taki wybór, cytatem przeciwstawiającym myśleniu chrześcijańskiemu w tej mierze punkty dojścia kultury antycznej. Charakterystyczne, że nie indyjskiej (jak to robiła za Schopenhauerem epoka), ale postępując i w tym względzie samodzielnie, oryginalnie, odwołał się do, bliższej kulturze europejskiej, myśli antycznej. Korzecki uzasadnia mianowicie swoją decyzję myślą sokratyczną. W obliczu śmierci przesyła Judymowi swoisty list-pożegnanie zawierający fragment przedśmiertnej mowy Sokratesa (skazanego na śmierć niemal dokładnie za to samo, o co epoka końca wieku oskarżała dekadentów — mianowicie, że „nie wierzy w Bogów i psuje młodzież" oraz że „zgłębia rzeczy boskie, nadziemskie, w Bogów nie wierzy i fałsz za prawdę podaje")- Wprowadzając, przez analogię, wątek obrony modernizmu, zarazem broni pisarz prawa moralnego jednostki do śmierci z wyboru. Broni za Sokratesem racjonalności takiego wyboru.
Kiedy Korzecki usiłuje wyłożyć Judymowi przyczyny swego smutku, mówi m. in.: Zawsze i wszędzie widzę odbity świat w sobie, w mojej duszy nieszczęsnej. Gdy się nie spodzieję. wybucha tam wściekły gniew przeciw jakiejś podłości dawno widzianej, zbudzi mię ze snu, przypomni wszystko, ukaże wszystko… Gniew bezsilny, a im bardziej bezsilny, tym większy! (rozdz. Gdzie oczy poniosą) [podkr. I. M.].
Nadwrażliwość, niepokój, niemożność znoszenia „podłości", niemożność obojętnego przechodzenia wobec krzywd — to główne powody nieprzystosowania bohatera, jego „bólu istnienia" tak charakterystycznego dla Młodej Polski i jego bezradnego gniewu. Gniewu, który często pokrywany jest — to także jest gest umieszczający Korzeckiego wśród dekadentów — ironią. Tak jest np. w scenie z koniem w kopalni, kiedy dr Judym, młody lekarz, zwraca uwagę, że powinien on zabronić złego traktowania zwierzęcia, a Korzecki wybucha swoim sarkastyczno-ironicznym „zabraniam, zabraniam" (z domyślnym: tylko nic z tego nie wynika).