Kronika polska reprezentuje bardzo popularny w pełnym średniowieczu (XII-XIII w.) gatunek literacki res gestae (czyt. res geste), co można przełożyć jako „(wielkie) czyny, dzieła". Gatunek ten wywodzi się z epiki barbarzyńskiej, starożytnej biografii i żywotów świętych. Z biografii przejęto schemat kompozycyjny: dzieło miało się składać z podziwu godnych czynów i powiedzeń. Układano je w określonym porządku, który miał podkreślić wielkość bohatera. Na postać gatunku wpłynęła też hagiografia (tzn. żywoty świętych). Zarówno święci, jak i bohaterowie res gestae byli wybrańcami Boga. Objawiało się to poprzez cudowne znaki i zapowiedzi, towarzyszące im od samych narodzin.
Opis dziejów w Kronice polskiej
Pierwszą księgę Kroniki otwiera list do biskupów-współpracowników pisarza oraz „skrót” – wierszowana opowieść o pielgrzymce Władysława Hermana do sanktuarium św. Idziego w Prowansji (płd. Francja). Tam wyproszony został od Boga – za wstawiennictwem świętego – Bolesław Krzywousty, właściwy bohater kroniki. Opis dziejów władców z linii piastowskiej poprzedzony został tzw. chorografią, czyli opisem ziem polskich. Następnie pisarz opowiada o przodkach Bolesława Chrobrego, władcy, któremu poświęca wiele miejsca. Po barwnym opisie śmierci wielkiego króla śledzimy dzieje jego potomków aż do Bolesława Szczodrego-Śmiałego, przy którym Gall znów zatrzymuje się dłużej. Księgę zamyka wspomniana już pielgrzymka Władysława Hermana, jest ona swego rodzaju klamrą, spinającą pierwszą część dzieła. Część drugą wypełnia dzieciństwo i wczesna młodość księcia północy – Bolesława Krzywoustego; trzecia mówi o jego późniejszych czynach. Drugą i trzecią księgę również otwierają listy do biskupów oraz wierszowane „skróty”.
Kronika polska jako panegerik
Bezustanne wychwalanie Krzywoustego na kartach Kroniki dowodzi, że jest ona panegirykiem – dziełem pochwalnym, napisanym ku czci księcia Bolesława. Gall stawia go na równi z Bolesławami przeszłości: Śmiałym, a zwłaszcza Chrobrym, którego kreuje na monarchę idealnego, wzorzec godny naśladowania (wpływ średniowiecznej parenezy), nieustraszonego pogromcę Rusinów, Węgrów, Czechów, niezłomnego w wierze chrześcijańskiej opiekuna św. Wojciecha i Kościoła polskiego. Przemilczając pewne niechlubne dla Krzywoustego fakty, psujące obraz całości (szczególnie uwięzienie i oślepienie brata Zbigniewa), pisarz nigdy nie zniża się jednak do kłamstw.