Streszczenie krótkie Dwanaście prac Herkulesa

Pojmanie dzika erymatejskiego

Kolejna sprawa, którą miał rozwiązać detektyw również była wynikiem przypadku – detektyw wybrał się na zwiedzanie Szwajcarii. Podróżował kolejką do Roches Neigres. Konduktor pociągu podał mu kartkę, na której było nakreślona prośba o pomoc w ujęciu przestępcy w związku ze sprawą Salleya. Była to prośba Lementeuila, który określił podejrzanego mianem dzika i wtedy Herkules podjął decyzję o przyjęciu zlecenia. Miała to być czwarta praca odpowiadająca pojmaniu dzika erymatejskiego. W związku z tym Herkules udał się w podróż prowadzącą do odludnego hotelu, gdzie mieli spotkać się bandyci. W kolejce nawiązał rozmowę z podróżującym razem z nim Amerykanin. W hotelu okazało się, że trwają jeszcze trwają przygotowania do sezonu. W czasie kolacji kierownik przedstawił Poirotowi krótko wszystkich gości. Sam detektyw przedstawił się jako Poirer i powiedział że jest fabrykantem z Lyonu. Następnego dnia śniadanie do pokoju detektywa przyniósł kelner Gustave (podał się on za działającego w przebraniu policjanta – w liście do Poirota było wspomniane, że działa tam policjant incognito). Wspólnie zastanowili się nad tym, który z gości może być przestępcą. Orzekli, że mężczyźni, którzy przebywają w swoim towarzystwie mogą być jego kompanami. Nie wiedzieli tylko, jaki był powód przybycia tutaj. Jednym z gości był sławny lekarz (podawał się za psychiatrę), jednak nie chciał on rozmawiać z Herkulesem. Nawiązał on jednak rozmowę z kucharką. Ta powiedziała mu, że przed Gustavem mieli innego kelnera, lecz został zwolniony i wyjechał stąd. Następnej nocy do pokoju Poirota chcieli się włamać trzej wyżej wspomniani mężczyźni, którzy cały czas spędzali tylko w swoim towarzystwie. Mieli oni „poszerzyć mu uśmiech”. Detektywa uratował Amerykanin. Zamknęli agresorów w szafie. Ruszyli do pokoju Gustava, którego opatrywał doktor. Udali się po śladach do zamkniętej części hotelu, gdzie prowadziły krwawe ślady. Znaleźli tam zmasakrowane ciało, z rozbitą głową. Detektyw powiedział, że to poprzedni kelner. Lecz przy ciele leżała kartka, z informacją, że to przestępca, którego szukał. Po upływie trzech dni w hotelu zjawił się komisarz policji, który chciał pomocy od małego Belga. Oczywiście detektyw oznajmił mu, że odnalazł złoczyńcę. Poprowadził wszystkich przybyłych do pokoju Gustava i stwierdził, że to właśnie on jest przestępcą. Robert, czyli zabity kelner był prawdziwym policjantem działającym w ukryciu. Na następny dzień wyjaśnił wszystko swojemu towarzyszowi i wybawcy – Amerykaninowi. Powiedział, że przestępca przybył tutaj, aby zmienić swoją powierzchowność – lekarz, który podawał się za psychiatrę był faktycznie chirurgiem plastycznym.