Następnego dnia przybył do hotelu nowy gość – próbowali oni odgadnąć jego narodowość. Okazało się później, że był tym gościem sławny Herkules Poirot. W międzyczasie pani Rice poszła załatwiać ostatnie formalności. Potem przysiadły się do ich stolika Polki, które o czymś energicznie opowiadały. Harold nie rozumiał ani słowa, jednak pani Rice oznajmiła, że chcą ich szantażować. Harold udał się do lasu, gdzie wykrzykiwał, iż Polki to harpie. Całą swoją historię opowiedział Herkulesowi Poirot. Detektyw po wysłuchaniu wspomniał o żelaznych ptakach stymfalijskich, które można pokonać przy pomocy „grzechotki z brązu”. Na następny dzień detektyw oznajmił, że wszystkie problemy Harolda się skoczyły zatelegrafował tam gdzie trzeba i kobiety zostały pojmane. Wbrew oczekiwaniom Harolda przestępczyniami nie okazały się dwie turystki z Polski, lecz pani Rice i pani Clayton, które już od lat działały wykorzystując te same metody, czyli w głównej mierze nieznajomość przez Anglików języków obcych.
O rozwiązanie kolejnej sprawy detektywa poprosiła młoda kobieta Diana Marbley. Jej narzeczony nagle zerwał zaręczyny. Tłumaczył on to chorobą psychiczną, jednakże panna nie zauważyła nic co mogło by na to wskazywać. Detektyw już miał odmówić wykonana zadania, jednak dokładnie wysłuchał młodej kobiety i w końcu podjął się wykonania zlecenia. Kobieta opowiedziała o zwyczajach i tradycjach panujących w rodzinie – była to rodzina z długimi tradycjami związanymi z marynarką wojenną. Ojciec Hugh – narzeczonego dziewczyny wpierw był dumny z tego, że syn kontynuował tradycję, lecz później sam namówił, go do rezygnacji ze służby. Opowiedziała również o dziwnych wydarzeniach, jakie miały miejsce w okolicy posiadłości Chandlerów – o owcach jakie znaleziono z poderżniętymi gardłami. Wkrótce detektyw wraz z dziewczyną udali się do Lyde Manor, czyli posiadłości Chandlerów. Oprócz Hugh i jego ojca oczekiwał ich jeszcze pułkownik Frobisher, który był wieloletnim przyjacielem rodziny i ojcem chrzestnym młodzieńca. Był on szczerze zdziwiony, że kobieta zwróciła się do detektywa o pomoc. Pułkownik zabrał Poirota na wycieczkę po posiadłości. Opowiadał mu ciekawe historie, w tym tragiczne losy matki chłopca, która utonęła, gdy ten miał kilka lat. Mówił, że chłopak jest bardzo podobny do swojej matki, jedynie chorobę psychiczną odziedziczył po ojcu. Powiedział też detektywowi, jakie jest jego zdanie na temat całej tej sytuacji oraz jakie stosunki łączyły go kiedyś z matką Hugh – był w niej platonicznie zakochany.