ROZDZIAŁ XI
Las był miejscem, którego Najeźdźcy bali się. Rzeki zalewały zbudowane przez nich drogi, straszyły w nim strzygi i latawice. Najeźdźcy nie mogli czuć się bezpiecznie w lesie, daltego był on bezpieczną kryjówką dla Dziewczynki i Czarownicy.
Jednak Czarownica postanowiła, że Panienka zamieszka w Miasteczku, aby poznać trudny los jego mieszkańców. Czarownica przybyła do Miasteczka ciotka Olsten ze swym siostrzeńcem Kisbe – sierotą. Aby upodobnić Panienkę do chłopca ścieła jej włosy i ufarbowała w korze dębu.
Ulice Miasteczka były puste, mieszkańcy bali się wychodzić z domu. Na ulicach było widać Najeźdźców. Gdy Czarownica z Panienką , w przebraniu chłopca, znalazły się w Miasteczku zaczął z nimi rozmowę Najeźdźca z halabardą stojący w bramie. Zasugerował, że mogą znaleźć pracę przy budowie mostu, gdzie szukają robotników.
W Miasteczka panowała atmosfera grozy i strachu, ponieważ dzień wcześniej dwadzieścia rodzin zostało ściętych przez Najeźdźców. Zostali oskarżeni o śpiewanie Pieśni Jedynej. W Miasteczku panował głód, ponieważ Najeźdźcy wydzielali jedzenie, po pięć kromek chleba dla pracujących robotników. Musieli z tak małych porcji tego wyżywić całą rodzinę.
Przy budowie mostu Panienka z Czarownicą musiały nosić głazy i stosy drewna przez dziesięć godzin. Najeźdźcy bili batem robotników, i Panienka też została uderzona batem, a na jej plecach została czerwona pręga. Panienka zdała sobie sprawę z ciężkiej pracy mieszkańców Miasteczka.
Wieczorem Panienka była zmęczona i wściekła. Czarownica uprzedziła ją, że będzie musiała przez rok tak ciężko pracować, aby zrozumieć los mieszkańców Miasteczka. Nie może też użyć magii, ponieważ obróci się przeciwko niej.
Panienka nauczyła się już jak szanować Matkę Naturę, jak nie łamać jej świętych praw. Teraz czas aby nauczyła się, czym jest Natura Człowiecza, jak ją rozumieć i honorować.
Panienka czuła jednakl tylko pogardę pogardę dla pokornych i pełnych lęku, zniewolonych ludzi. Nie rozumiała, dlaczego mieszkancy Miasteczka nie walczą z Najeźdźcą.