.
We fragmencie CZWARTYM pojawiają się po raz pierwszy personalia bohatera reportażu i jego zawód. Fragment ten przybliża nam życie w getcie, szczególną uwagę Edelman zwraca na głodowe racje żywnościowe, na „szkielety" ludzkie chodzące po ulicach. Ludzie mają pomarszczoną, zszarzałą skórę. Edelman podaje, że w getcie panował taki głód, że dochodziło do wypadków kanibalizmu. W getcie prowadzone były przez lekarzy prace naukowe nad głodem, gdyż nigdy dotąd „medycyna nie dysponowała tak obfitym materiałem badawczym". Edelman przybliża nam wyniki tych badań. Lekarze doszli do wniosku, że istnieją trzy stopnie wygłodzenia. Lekarze badali także poszczególne narządy ludzkie, które powoli zanikały – serce, wątroba, śledziona, nerki. W wyniku swoich badań lekarze stwierdzili, że jedynie mózg pozostał nie¬zmiennej wielkości. Jednak i na nim głód pozostawił ślady – człowieka ogarnęła apatia, ogólne zniechęcenie, ospałość. Ożywienie następowało tylko na widok jedzenia. Z tego fragmentu dowiadujemy się, że w tych celach przeprowadzono sekcje 3282 zwłok.
PIĄTY fragment bardzo różni się od poprzedniego. Autorka prezentuje postać Profesora chirurgii, który jako pierwszy przeprowadził udane operacje na sercu w stanie zawału. Odbyło się to w Klinice Łódzkiej. Przedstawione zostały dzieje Profesora, którym jest Jan Moll. Jego nazwisko zostanie wymienione tylko raz i to w ostatnim fragmencie książki. Autorka przedstawia jego losy od czasów okupacji, kiedy pracował on jako młody chirurg w szpitalu w Radomiu, aż do czasów współczesnych, do czasów, kiedy po¬wstała książka. Marek Edelman był bliskim współpracownikiem profesora od operacji na sercu w stanie zawału. Edelman namawiał profesora na ich przeprowadzanie, ale profesor się bał. Bał się przed podjęciem każdej decyzji, bał się, że pacjent umrze, bał się, że inni „ludzie, współpracownicy powiedzą, że on eksperymentuje na człowieku". Profesor bardzo dokładnie opowiada o swoich odczuciach przed każdą operacją, o roli jaką spełniali w tym czasie jego asystenci. Mówi ile to musiał przeżyć śmierci pacjentów, zanim zdobył się na przeprowadzenie pierwszej operacji. Profesor mówi także o chwili, kiedy sam na sam staje przed otwartą klatką piersiową, w której widać poruszające się serce i ma świadomość, że wszystko zależy od jego własnych wiadomości, od sprawności jego rąk, że zależy od niego życie ludzkie.