Rozdział VII
Na godzinę przed zachodem słońca Lorak z żoną Anną i dziećmi udał się do domu Łewapa. Bartek pozostał sam. Już wcześniej, przechodząc przez strych, wypatrzył złożone w kącie zapasy baterii elektrycznych o różnej mocy. Drzwi domu Loraka otwarte były na oścież i przesłaniała je siateczka z cienkiego miedzianego drutu, podłączona do zestawu baterii elektrycznych.
Bartek wpadł na ten pomysł, gdy przypomniał sobie wycieczkę szkolną, gdzie oglądali ,,elektrycznego pastucha '', zielone pastwisko otaczał dokoła żelazny pod napięciem drut, w środku pasły się krowy, owce, konie. Chciał nakłonić Mędrców do budowania siatki oddzielającej Wokark od Lewawu. Musiał jednak sprawdzić skuteczność pomysłu.
Pajeczaki widząc światło i otwarte drzwi ruszyły do domu Loraka, nie ginęły od prądu, lecz przeszywające ich ciała elektryczne impulsy były niemiłe i bolesne. Pajeczaki przestraszone odchodziły. Wstrętne poczwary nigdy jeszcze nie natknęły się w Wokarku na jakiekolwiek przeszkody. Otoczenie domu Loraka było całkowicie wolne od Pajęczaków; wycofały się równie szybko, jak nadciągnęły.
Bartek chociaż pokonał Pajęczaki nie mógł zasnąć, czuł, że ktoś lub jakaś tajemnicza siła go obserwuje i wywołuje w nim dziwny niepokój. Nagle poczuł podmuch wiatru i usłyszał głos : ,,- Jest… jest mój znak…’’ Chłopiec zobaczył też na czole małą, bladą bliznę w kształcie gwiazdki. Lorak udał się do Rady Mędrców w sprawie budowania drucianej siatki, obrony przed Pajęczakami.