Władca Lewawu streszczenie


 

Rozdział XIII

W tym czasie Allianie przekroczyli już główną bramę Lewawu. Szli bez przeszkód, wszystkie strachy pokonała odwaga Bartka. Nienazwany zaproponował Bartkowi podzielenie się z nim władzą. Podzielił się też wizją nowego wynalazku – nieposłuszny człowiek, na którego spadnie tajemniczy deszcz będzie kurczył się i sechł jak wiór, aż zostanie z niego tylko garstka prochu. Takie możliwości zagwarantują władzę nad światem.

Bartek nie zgodził się, Nienazwany musiał opuścić Wokark. Okazało się, że może przybrać taki wygląd, jaki zechce, człowieka, zwierzęcia, wody, powietrza, potwora z kosmosu czy upiora z ziemi. Nienazwany nieoczekiwanie zniknął, a w Sali Tronowej pojawili się Allianie. Nad ich głowami, pod samym sufitem, unosił się olbrzymi czarny nietoperz. Nagle wzgórze Lewawu zadrżało. Ariam wzięła w ramiona Bartka, wiedziała, że jest jej synem. Wtedy zachwiał zamkiem nim silny podziemny wstrząs.

Przerażeni Allianie skulili się i przypadli do siebie. Ziemia trzęsła się, a z nią dygotał cały zamek. Trwało to kilka minut – i równie nagle wszystko ucichło. Ku zdumieniu Allian, na Lewawie w jednej chwili rozkwitły wszystkie kwiaty, krzewy i drzewa do tej pory martwe. Był to dowód, że Pajęczaki też zniknęły bezpowrotnie. Bartek wrócił do Krakowa, ale na krótko. Po to, by pożegnać się z kolegami z domu dziecka i ze szkoły, z wychowawcami. Wrócił do Wokarku i razem z Allianami zaczął tworzyć nowe, wolny świat.