Sposób na Alcybiadesa streszczenie

Rozdział X

Chłopcy dalej wdrażali swój plan, który zaczęli od Uczynków Dezorientują­cych, czyli niesienia teczki profesora oraz paczki z popiersiem Katona. Tymczasem w gabinecie dyrektora okazało się, że ten dowiedział się o występku uczniów z VlIIa i był zły. Na dodatek jeszcze popiersie wcale mu się nie podobało i nie chciał, aby stało w jego pokoju. Chłopcy zabrali więc je do swojej klasy, co z kolei nie przy­padło do gustu profesorowi Żwaczkowi.

Rozdział XI

Na kolejnej lekcji uczniowie wypróbowali Wielki Bluff. Zagadali Alcybiadesa, opowiadając jakąś historyjkę, ale ponieważ nie była nowa, zbytnio go nie zaintere­sowała. Za to profesor sam zaczął opowiadać ciekawe anegdotki. Jedną z nich była opowieść o Orderze Podwiązki, który został ustanowiony w Anglii. Chłopcom to się nawet spodobało. Niestety, Dryf się nie sprawdził – nauczyciel zaczął pytać i sta­wiać lufy. Wściekli koledzy poskarżyli się Szekspirowi. On uświadomił im, że wobec pana Misiaka muszą stosować tylko Dryf historyczny, ponieważ inny się nie spraw­dzi. Oprócz tego poradził im, aby do zagadywania wyznaczać dyżurnych, i zdradził sposób odpytywania przez nauczyciela – okazało się, że Alcybiades pytał według nazwisk: najpierw historyczne, potem przyrodnicze, techniczne i inne. Od tej pory wiedziano już, które osoby mają się uczyć ostatnich tematów na lekcje historii.

Rozdział XII

Chłopcy nie chcieli tak łatwo zrezygnować ze stosowania Dryfu historycznego. Po głębszym zastanowieniu doszli do wniosku, że aby móc go stosować, trzeba się trochę pouczyć. Nie było wyjścia, należało wyznaczyć do nauki kolejnych uczniów. Okazało się, iż system zaczął działać. Poza tym dla ułatwienia sobie znajdywania informacji i przedmiotów historycznych w"celu zagadywania Alcybiadesa, założyli kółko historyczne. Uznali wykopaliska archeologiczne za najlepsze źródło przed­miotów o historycznej wartości, więc aby je zdobyć, wybrali się rowerami do ruin zamku w Czersku. Niestety, wypędzono ich stamtąd, ale wyprawa nie była całkiem bezowocna. Spotkany po drodze chłop handlował starociami, które znalazł na polu przed pałacem. Chłopcy bardzo chcieli kupić niektóre z nich. Ponieważ nie były tanie, a oni mieli niewiele pieniędzy, nabyli tylko część zbroi rycerskiej – żelazną osłonę na głowę.