Potop streszczenie – Tom II

.

Rozdział XIX

Szwedzi w dalszym ciągu snują plany zdobycia klasztoru. Wysyłają posłów z pismami, a jednocześnie rozpowszechniają plotki o podkopie, który miał być pod klasztorem i w którym umieścili ładunki wybuchowe. W czasie wieczerzy wigilijnej wszyscy wspominają dzielnego Babinicza. Wówczas przeor wyjawia im prawdziwe nazwisko Babinicza. Zabrani zgodnie okrzykują go bohaterem. Szwedom kończyły się wszystkie zapasy, a jednocześnie dostali rozkazy bezwarunkowego zdobycia klasztoru lub udania się w kierunku Prus. Dowódcy wysnuli żądanie okupu od zakonników i obecnej tam szlachty (miało to na celu ukazanie, że oni odstąpili od zdobywania klasztoru, a nie, że nie mogli tego zrobić). W odpowiedzi dostali owinięty pakunek, w którym znajdowały się opłatki. W końcu oddziały szwedzkie wycofały się, a mury klasztorne zostały ponownie otwarte dla wiernych.

Rozdział XX

Kiemlicze wraz z Kmicicem wyruszyli w drogę do króla polskiego. Po drodze Andrzej dowiaduje się o bieżących wydarzeniach od swojego towarzysza. Tłumaczy też część z osób, które dokonywały oblężenia Częstochowy. Przestrzegał też Kmicica by nie ujawniał jeszcze swego prawdziwego nazwiska. Wspomniany w tym rozdziale jest również manifest Jana Kazimierza, w którym król mówi o ratowaniu ojczyzny i nietraceniu nadziei na zwycięstwo.

Rozdział XXI

W Głogowej w kościele Kmicic spotyka króla, który akurat modlił się leżąc krzyżem na podłodze w świątyni. Kmicic informuje Jana Kazimierza o sytuacji w Częstochowie. Andrzej przedstawił się królowi, jako Babinicz. W kwaterze królewskiej Babinicz jeszcze raz zdał relację z wydarzeń spod Częstochowy zebranym magnatom, jednakże nie wszyscy uwierzyli w jego słowa. Król mówił w czasie wieczerzy o wieściach, jakie usłyszał na temat Kmicica od Bogusława Radziwiłła. Andrzej w tym momencie pobladł i stracił przytomność, co zdziwiło wszystkich zebranych. Zdążył jedynie wydusić z siebie, że to Radziwiłł jest zdrajcą.

Rozdział XXII

Kmicic poprzysięga zemstę za to, jakie oszczerstwa o nim rozpowiadali Radziwiłłowie. W międzyczasie radzono jak król ma się dostać do Lubowni, bez ryzyka dostania się w ręce Szwedów. Po ustaleniu działania Andrzej wraz z królem wyruszyli dwa dni po grupie dragonów, która miała na siebie ściągnąć uwagę nieprzyjaciela. Niektórzy z towarzyszy króla nie wierzyli Andrzejowi i twierdzili, że ukrywa coś przed nimi.

Rozdział XXIII

W czasie podróży Andrzej opowiada królowi o oblężeniu Częstochowy i o pojedynku, jaki odbył z Wołodyjowskim. W czasie opowieści pokazuje królowi szramę – pamiątkę po tym pojedynku z której był niezmiernie dumny, gdyż Michał był uznawany za największego szermierza w kraju. W drodze, król zwraca się do Kmicica z pytaniem, czy to prawda, że pełni on funkcje pułkownika. Andrzej nie odpowiada wprost na pytanie, tylko oświadcza, że kiedyś opowie wszystko królowi jak na spowiedzi, a teraz chce, aby świadczyły o nim czyny nie słowa. Kiedy przybyli pod Żywiec dowiedzieli się o starciu między królewskimi dragonami a Szwedami. Ci ostatni wycofali się z walki i dokonywali zniszczeń (pożaru). Kmicic ruszył na pomoc poszkodowanym i powrócił z jeńcem. Andrzej załatwił nocleg w Żywcu i opowiedział w jaki sposób pojmał jeńca, czym zyskał uznanie w oczach wcześniej nieprzychylnych mu osób.

Rozdział XXIV

W drodze do Lubowni starali się omijać miejsca, w których spodziewali się Szwedów. Zatrzymali się w wąwozie, w którym zostali zaskoczeni przez nieprzyjaciela. Do walki jako pierwsi ruszyli Kmicic z Kiemliczami. Kmicic został ciężko ranny w czasie bitwy a stary Kiemlicz zginął. Na szczęście pojawili się górale, którzy uratowali całą podróżującą grupę. Okazało się, że umyślnie oni wprowadzili Szwedów do wąwozu, gdyż chcieli wziąć odwet za zniszczenia w wiosce oraz za atak na rzekomy orszak króla.

Rozdział XXV

Do królewskiego orszaku zaczęli dołączać ludzie spotykani po drodze. Na miejscu zostali hucznie przywitani, a na cześć króla odbyła się wielka uczta. Monarcha opowiadał o wydarzeniach z wąwozu.