Rozdział dwudziesty
Tropienie tropicieli
Nagle nastała zupełna cisza, w reku trzymała duży Kwiat Jednej Godziny. Niż już nie można było zmienić, czas się zatrzymał. Wtedy szarzy panowie weszli do domu ,, Nigdy ‘’’, po chwili zrozumieli , co się stało. Zaczęli sobie wyrywać cygara, ci którym one się skończyły rozpływali się w powietrzu. Trzej pozostali przy życiu szarzy panowie pobiegli do spichlerza, nie mogli jechać samochodami, bo wszystkie rzeczy zastygły. Za nimi biegła Momo z Kasjopeją. Cale miasto było obumarłe, nikt nie ruszał się. Wybuchały bójki między szarymi panami walczącymi o cygara.
Wtedy zobaczyła Beppo, który stał nieruchomo. Dziewczynka wtedy zgubiła ślad szarych panów. Po chwili odnalazła szarego pana, który zaprowadził ja do bramy z zakazem wejścia.
Rozdział dwudziesty pierwszy
Koniec, po którym rozpoczyna się coś nowego
Za bramą był plac budowy, Momo weszła przez rurę z dna wykopu, znalazła się w Sali, w której obradowali szarzy panowie. Przewodniczący stwierdził, że jest ich za dużo, więc zarządził losowanie. Wylosowani panowie musieli oddać cygara, gdy przestali palić rozpływali się nicość. Na koniec zostało sześciu szarych panów.
Drzwi do spichrzów z zapasami były otwarte. Gdyby nie było szarych panów Kwiaty Jednej Godziny rozmroziłyby się i czas wróciłby do ludzi. Momo stwierdziła, że musi zamknąć drzwi do spichrzów ,aby szarzy panowie nie mogli korzystać z zapasów. Kasjopeja doradziła jej, aby dotknęła je Kwiatem Jednej Godziny. Momo zamknęła drzwi.
Wtedy szarzy panowie próbowali ją złapać, aby zabrać jej kwiat. W tym czasie kończyły się ich cygara i znikali. Momo dzięki pomocy Kasjopei udało się przed nimi ukryć. Po zniknięciu ostatniego szarego pana dziewczynka otworzyła spichlerz i zrobiło tam się ciepło, a kwiaty rozmroziły się. Rozpętała się burza. Była to burza oswobodzonego czasu. Kwiaty fruwały w powietrzu i Momo także, kwiaty wracały do ludzkich serc. Po godzinie czas znowu zaczął płynąć, a ludzie zaczęli mieć znowu dużo czasu. Momo znalazła się na ulicy przy Beppo, który był szczęśliwy, że spotkali się. Ludzie również stali się szczęśliwi, bo odzyskali czas.
Kiedy tego dnia mała Momo i stary Beppo powrócili do amfiteatru, wszyscy już tam byli i czekali na nich: Gigi Oprowadzacz, Paolo, Massimo, Franco, Maria z małą siostrzyczką Dede, Claudio i wszystkie inne dzieci, Nino, właściciel gospody, ze swoją grubą żoną i niemowlęciem, Nicola, murarz, i sąsiedzi z okolicy, którzy dawniej zawsze tu przychodzili i których rozmowom Momo się przysłuchiwała.
Później bawiono się tak wesoło, jak tylko przyjaciele Momo umieli się bawić. Kasjopeja wróciła do mistrza Hory.
Krótkie posłowie autora
Autor twierdzi, że usłyszał tę historię w pociągu.