Wieczny ogień streszczenie

      Okazało się, że trzy dni wcześniej Tellico  pod postacią kupca Biberveldta dał bankierowi w depozyt tysiąc koron i  otrzymał poręczenie ( awal )  na wekslu opiewającym na dwa tysiące pięćset dwadzieścia, na okaziciela. Potem zlecił wypłacenie przez bank w Wyzimie na  sumę trzech tysięcy pięciuset koron dla  Ther Lu-kokian, alias Trufela. Zabezpieczeniem miał być młyn  ojca żony kupca Biberveldta  Arno Hardbottoma  w Rdestowej Łące.

       Zyskał też dużo na  koszenili ( barwniku ) , bo gdy  w Poviss doszło do przewrotu  Indygo staniało, a koszenila zdrożała. Miał w depozycie u bankiera zysk z tej transakcji, który wynosił  sześć tysięcy trzysta czterdzieści sześć koron i osiemdziesiąt kopperów.

        Potem bankier  tłumaczył, jak dobry interes  zrobił Tellico  też na kupnie kory mimozowej. Kora z mimozy to garbnik używany do garbowania skór. Dotychczas można było kupić korę tanio w Temerii, ale do czasu, gdy  druidzi ogłosili, że jeżeli natychmiast nie zaprzestanie się niszczenia dębów, z której ją produkowano, ześlą na kraj plagę szarańczy i szczurów. Od tej chwili  obowiązywało pełne embargo na temerską dębinę, dlatego mimoza podrożała.  Kupiec Sulimir,  kupił korę mimozową za tak wysoką cenę, że zysk po odliczeniu podatku  zysk ze sprzedaży kory wyniósł  piętnaście tysięcy sześćset dwadzieścia dwie korony i dwadzieścia pięć kopperów.   

        Później bankier podliczył zysk  na czysto ze wszystkch transakcji handlowych Tellica. Prawdziwy kupiec  Dainty Biberveldt był zdziwiony, że Tellico, który się za niego podawał,  zarobił na handlu łącznie dwadzieścia jeden tysięcy dziewięćset sześćdziesiąt dziewięć koron i pięć kopperów.

        Kupiec Biberveldt bał się też zemsty  namiestnika Chappella, który ze szczególną uwagą przyglądał się wszsytkich transakcjom handlowym. Namiestnik słynął z okrucieństwa, a także zazwyczaj spodziewał się zysków z każdego dobrego interesu, do którego doszło na terenie Novigardu . Jednak bankier uspokajał kupca Daintego, że Chappell po ostatnim ataku apopleksji  bardzo się zmienił, stał się grzeczny i uczciwy. To wydało się wszystkim podejrzane, tym bardziej, że Chappelle budził strach jako mściwy, zawistny i żądny pieniędzy.

       Do dziwnych  nowych zarządzeń Chappela należało też polecenie, aby wszędzie w Novigardzie  płonął Wieczny Ogień, w całej okolicy, miały być stawiane ołtarze temu ogniowi poświęcone.

      Nagle w banku pojawił się kolejny gnom – posłaniec od Tellico, który nie wiedział, że kupiec Biberveldt szuka go u bankiera. Od posłańca  Geralt i kupiec Dainty Biberveldt dowiedzieli się, że Tellico  znajduje się na Zachodnim Bazarze. Tam też  udali się, aby go  znaleźć.