Niespodziewanie Yarpen Zigrin błyskawicznie zaatakował czarodziejkę i uderzył ją stalową kulą w czoło, potem została związana przez Rębaczy i przywiązana do koła, tak, aby nie mogła ruszyć ręką i używać zaklęć. Związany Geralt ostrzegł Boholta, że zemści się za doznane krzywdy. Ale Boholt nie zwracał uwagi na pogróżki wiedźmina, ponieważ już wsiadał na konia. Zamierzał z towarzyszami zabić smoka.
Niespodziewanie za pierścienia głazów pojawił się złoty smok i zaczęła się walka smoka z krasnoludami. Walka trwała krótko smok pokonał wszystkich, Boholt zginął, gdy uderzył głową w głaz po ciosie smoka.
Nagle rozległ się hałas, na równinie pojawiły się trzy wozy ze zbrojnym ludem, to milicja i cechy Z Hołopola na czele z szewcem Kozojedem przyjechali walczyć ze smokiem. Gdy smok wyruszył walczyć, małe smoczątko wyklute z jaja smoczycy otrutej przez Kozojeda przylgnęło do boku związanej Yennefer. Małym smoczątkiem wcześniej opiekował się złoty smok. Złoty smok na początku walczył dzielnie, jednak potem zaplątał się w sieć rybacką. Smok zrozpaczony zaryczał odpowiedział mu bojowy krzyk. Z wąwozu wypadły Zerrikanki i zaczęły walczyć w obronie smoka.
W tym czasie Yennefer powiedziała, aby wiedźmin użył zaklęcia – Znak Igni i przepalił jej powróz na nogach. Wytrzymała ból, gdy Geralt zaczął przepalać powróz, po chwili miała uwolnione nogi. Podniosła jedną nogę i wykrzyczała zaklęcie. Nie do końca się jej ono udało, pierwszy wóz przybrała barwę żółtą, tego hołopolscy wojownicy nawet nie zauważyli i walczyli dalej. Z drugim wozem poszło lepiej – cała jego załoga w okamgnieniu zmieniła się w ogromne, kostropate żaby. Koła trzeciego wozu z okrągłych zrobiły się kwadratowe i skutek był natychmiastowy. Konie stanęły dęba, wóz przewrócił się, a hołopolskie wojsko. Potem Yennefer machała nogą i krzyczała zaklęcia, zamieniając Hołopolan w żółwie, gęsi, stonogi, flamingi i pasiaste prosięta. Zerrikanki zabiły pozostałych. Smok, kiedy się uwolnił, pożarł Kozojeda.
Później Zerrikanka chciała zabić Yennefer, ale Borch jej zakazał, był jej wdzięczny za pomoc. Trzymał na kolanach małe smoczątko. Okazało się, że Borch był złotym smokiem, który taka ludzką postać przybierał. Starożytna ballada mówiła, że złoty smok może przybrać każdą postać. Smok Villentretenmerth powiedział, że jego imię w tłumaczeniu oznacza Trzy Czarne Ptaki. Smok wyjaśnił, że otrzymał od smoczycy Myrgtabrakke, tej otrutej pod Hołopolem skarb, czyli małe smoczątko. To była jej zapłata za pomoc. Smoczyca Myrgtabrakke wezwała złotego smoka, by jej pomógł, by powstrzymał grożące jej zło. Myrgtabrakke odleciała krótko po tym, gdy zniesiono z pola Eycka z Denesle. Złoty smok wytłumaczył Geraltowi, że dzięki smoczątku zdoła przetrwać, udowodni, że nie ma granic możliwości. Małe smoczątko pomoże złotemu smokowi obronić się przed ludźmi.
Yennefer przebaczyła Geraltowii, ale smok ostrzegł ich, że chociaż są dla siebie stworzeni, nie mogą być razem. Gdy Borch przybrał postać smoka, wiedźmin przyznał rację Zerrikance Vea, że złoty smok jest najpiękniejszy.