Rozdział V
Rozmawiając z pilotem Mały Książę ucieszył się, że baraniki jedzą trawę, a może nawet baobaby. Okazało się, że na planecie chłopca bardzo niebezpieczne były baobay. Należało je usuwać, kiedy były małymi pędami, gdyby urosły mogłyby rozrosnąć sie i zniszcyć małą planetę Małego Księcia. Rorosnięte korzenie baobabów rozsadziłyby planetę. Chłopiec twierdził, że to kwestia dyscypliny, codziennie rano po umyciu Mały Ksiażę robił ,,toaletę planety'' wyrywał młode pedy baobabów.
Rozdział VI
Czwartego dnia rano pilot dowiedział się, że Mały Książę miał smutne życie na swojej planecie. Jedyną jego rozrywką bylo oglądanie zachodów słońca. Na swojej małej planecie wystarczyło, że przesunął nieznacznie krzesło, a znowu mógł ogladać zachód słońca. Pewnego dnia oglądał zachód słońca czterdzieści trzy razy , dodał, że jeżeli jest bardzo smutno, to kocha się zachody słońca.
Rozdział VII
Piątego dnia pilot był zajęty luzowaniem zbyt ściągniętego sworznia mego motoru w samolocie i zbagatelizował zmartwienie Małego Księcia, który zastnawiał się, czy jego baranek może zjeść kwiat. Bał sie, że jego róża chociaż posiadająca kolce może zostać zjedzona przez baranka. Zapłakał. Wtedy pilot obiecał, że narysuje barankowi kaganiea, aby jego róża był bezpieczna.
Rozdział VIII
Na planecie Malego Księcia krzak róży wykiełkował w ciągu dnia z ziarna. Mały Książę uważnie obserwował ten pęd.Kwiat rozwinął się, chłopiec stwierdził, że był ,,wielką zalotnicą''. Róża była próżna zdawała sobie sprawę ze swojej urody. Mały Książe zachwycony powiedził jej, że jest piękna. Udawała, że boi się tygrysów, jednoczesnie chwaliła się, że ma kolce. Mały Książę dbał o różę podlewał ją i zakrywał kloszem, bo twierdziła, że na jego planecie są przeciągi, sugerowała, że było inaczej tam skąd przybyła. Mały Książę zrozumiał, że kłamie, ponieważ pojawiała się na planecie jako ziarno, więc nie mogła podróżwać wcześniej, przestał wierzyć róży i poczuł się nieszczęśliwy.v Postanowil opuścić planetę. Dodał, że ,,Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec .Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką małych przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać.''
Rozdział IX
Mały Książę postanowił opuścić planetę, wykorzystał w tym celu odlot wędrownych ptaków. Wcześniej uporządkował planetę, między innymi wyczyścił wulkany, dwa czynne i jeden wygasły.Wyrwal ostatnie pędy baobabów.Podlał różę i pożegnał się z nią. Nie robiła mu wymówek, życzyła, aby był szczęśliwy i przeprosiła go za sowj zachowanie. Przyznała, że była niemądra. Chciała, żeby już poszedł, starała się ukryć, że płacze. Była zbyt dumna, aby pokazać, że cierpi z powodu decyzji Księcia.