Rozdział 7
DZIEŃ U BOBRÓW
Nagle zniknął drozd, a między drzewami pojawił się bóbr, który pokazał, że mają być cicho i wskazał im drogę. Za drzewami pokazał chusteczkę Łucji jako otrzymał od fauna, miał to być dowód jego lojalności. Stwierdził, że musi ich zabrać do Aslana. Gdy powiedział to imię Piotr stał się nagle wyjątkowo dzielny, Zuzanna poczuła się tak, jakby ją ogarnął jakiś cudowny zapach albo jakaś zachwycająca, słodka melodia. A uczucie, które przeniknęło Łucję, przypominało nastrój, w jakim ktoś budzi się rano i zdaje sobie sprawę, że początek lata. Tylko Edmund odczuł falę tajemniczego lęku.
Później poszli za bobrem i dotarli do tamy, a na jej środku częściowo w nią wbudowany, wyrastał śmieszny domek przypominający wielki ul. Był to dom bobrów. Edmund jednak spojrzał dalej i zobaczył dwa wzniesienie, przypomniał mu się pałac Czarownicy, jej obietnice oraz ptasie mleczko, wpadł więc na pewien zły pomysł.
Pan Bóbr zaprowadził rodzeństwo do domu, gdzie przedstawił ich swojej żonie, która właśnie szyła na maszynie. Potem dziewczynki nakryły do stołu, a Piotr z Bobrem poszedł łowić ryby, które później usmażyła pani Bobrowa. A kiedy skończyli jeść rybę, pani Bobrowa wyciągnęła niespodziewanie z
piekarnika struclę z marmoladą i podała herbatę, Wszyscy byli szczęśliwi.
Rozdział 8
CO WYDARZYŁO SIĘ PO OBIEDZIE
Łucja dowiedziała się od pana Bobra, że fauna zabrano na północ, co oznacza, że znajduje się w Domu Białej Czarownicy. Z tych których tam zabrano, niewielu dotąd powróciło, a cały ten Dom pełen jest posągów tych, których ona zamieniła w kamień. Jedyną szansą na uratowanie Tumnusa jest Alan, czyli Król Puszczy, którego Czarownica boi się i nie może zamienić kamień. Pan Bóbr twierdził, że Alana nie było w Narnii za jego życia ani za życia jego ojca. Alan ma wszystko naprawić mówi o tym wierszyk :
Zło zostanie naprawione,
Gdy w tę Aslan przyjdzie stronę;
A gdy głośno on zaryczy,
Znikną smutki i gorycze;
A gdy zębem wkoło błyśnie,
Zimę nagła śmierć uściśnie,
A gdy grzywą złotą wstrząśnie
Da początek wiecznej wiośnie.
Alan jest Królem puszczy i synem Wielkiego Władcy-Zza-Morza., jest niezwykłym lwem – Wielkim Lwem! Rodzeństwo miało spotkać się z nim następnego dnia przy Kamiennym Stole. Pan Bóbr wspomniał też o innej przepowiedni ,która mówiła, że pomoc ludzi zapewni pokój i szczęście Narnii, mówią o tym słowa wiersza :
Gdy ciało z ciała Adama i kość z jego kości,
W Ker-Paravelu na tronie zagości,
Przeminą złe czasy niegodziwości.
Biała Czarownica nie była człowiekiem, chociaż chciałaby, aby tak wszyscy sądzili, bo właśnie na tym opiera swoje roszczenia do tronu Narnii. Ona nie jest Córką Ewy, pochodzi od Lilith, która twierdziła, że jest pierwszą żoną waszego praojca Adama, ale naprawdę należała do rasy dżinnów. Z drugiej strony pochodzi od olbrzymów. W Czarownicy nie płynie ani jedna kropla prawdziwej ludzkiej krwi, i właśnie dlatego jest na wskroś zła. Rodzeństwo było w niebezpieczeństwie, bo istniała jeszcze jedna przepowiednia. W Ker-Paravelu — jest to zamek położony na brzegu morza, u ujścia rzeki, który powinien być stolicą całego kraju, gdyby wszystko działo się tak, jak dziać powinno — w Ker-Paravelu znajdują się cztery trony, a od niepamiętnych czasów krąży po Narnii przepowiednia, że kiedy dwóch Synów Adama i dwie Córki Ewy zasiądą na tych tronach, nadejdzie koniec — już nie tylko panowania Białej Czarownicy, ale i jej życia. Dlatego Czarownica będzie chciała zgładzić czworo rodzeństwa i wszystkich, którzy im pomagają.
Wtedy okazało się, że nie ma Edmunda, a pan Bóbr od razu domyślił się , że poszedł on do Białej Czarownicy, stwierdził, że każdy kto spotka się z Czarownicą i dostanie od niej coś do jedzenia ma takie dziwne spojrzenia, jak Edmund. Bali się, że powie on o spotkanie z Aslanem przy Kamiennym Stole. Wszyscy byli zaniepokojeni, bo pan Bóbr im uzmysłowił, że Czarownica zaraz pojawi się w domu Bobrów, aby ich zgładzić, dlatego muszą natychmiast uciekać.