Doktor Bernard Rieux
- Niektórzy krytycy uważają, że główny bohater powieści jest alter ego pisarza. Doktor ma poglądy podobne do poglądów Camusa i w ten sam sposób spogląda na otaczający go świat.
- Lekarz w Oranie.
- To on jest narratorem Dżumy, co wyjawia na końcu powieści.
- Dokładnie charakteryzuje go Jean Tarrou w swoich notatkach: doktor ma około 35 lat, jest niewysokim mężczyzną o dobrze zbudowanych ramionach. Ma brązowe oczy i krótko ścięte czarne włosy. Jest opalony i ubiera się w ciemne ubrania. Charakteryzuje się niemal kwadratową twarzą, wystającymi szczękami, dużym i regularnym nosem, łukowatymi ustami oraz pełnymi i niemal zawsze zaciśniętymi wargami. Tarrou widzi w nim podobieństwo do sycylijskiego chłopa.
- Chodzi szybko i pewnie, mimo że wygląda na roztargnionego i zamyślonego.
-
Na początku powieści odwozi na dworzec kolejowy chorą żonę, która wyjeżdża do uzdrowiska w górach. Przy pożegnaniu przepraszi ją, że poświęcał jej mało czasu i ma nadzieje że po jej powrocie zaczną na nowo (por. s. 111 Przez cały czas trwania dżumy nieustanni; myśli o ukochanej i podziela los rozłączonych przez epidemię rodzin. Nie obnosi się ze swoim bólem, lecz starannie go ukrywa. Wraz z zahamowaniem choroby ma nadzieję, że i on będzie mógł wszystko naprawić. Planuje wyjazd dc żony, by wypocząć i wspierać ukochaną. Nie rozpacza na wieść o jej śmierci, gdyż wiedziai że zdrowie chorej pogarsza się. Jest tylko rozgoryczony, że w tak krótkim czasie stracił niemal wszystkich, których kochał.
- Ponad wszystko ceni prawdę; nie godzi się na współpracę z dziennikarzem Rambertem, gdyż ten nie mógłby napisać prawdy o życiu Arabów w Oranie, jeśli okazałaby się szokująca. Twierdzi też, że uznaje tylko takie wypowiedzi, których nic nie ogranicza. Zapewnia, że pomimozmęczenia światem (…) czuje jednak sympatię dla bliźnich i ze swej strony jest zdecydowany nie przystać na niesprawiedliwość i ustępstwa .
- Jest lekarzem z powołania. Za darmo leczy biednych mieszkańców Oranu, gdyż sam wywodzi się z ubogiej rodziny. Dba o swoich pacjentów nawet po wyleczeniu ich, o czym świadczą kontrolne wizyty u starego astmatyka.
- W rozmowie z Jeanem Tarrou wyznaje, że nie wierzy w Boga. Gdyby w niego wierzył, nie leczyłby ludzi, lecz zostawił ich opiece Stwórcy. Twierdzi przy tym, że jest lekarzem dla idei, gdyż chce bronić chorych przed śmiercią. Przypomina sobie, jak w czasach młodości trochę z pychy i bezmyślności obrał swój zawód. Potem zrozumiał, że nigdy nie oswoi się z widokiem umierającego, szczególnie, gdy ten nie godzi się na odejście. Walczy z Bogiem, który nie odpowiada na cierpienie ludzi. Chroniąc ludzi przed śmiercią, wygrywa walkę ze Stwórcą, mimo iż jego zwycięstwo jest tymczasowe. Dlatego też dżuma dla doktora jest nie kończącą się klęską (por. s. 86). Wyznaje też Jeanowi Tarrou, że takiej postawy nauczyła go bieda.
- Jako pierwszy (razem z doktorem Castelem) nazywa śmiertelną chorobę orańczyków dżumą. Zdaje też sobie sprawę z zagrożeń, jakie niesie epidemia, dlatego walczy o przedsięwzięcie radykalnych kroków ze strony władz miasta. Bierze na siebie odpowiedzialność za szpitale i sprawne działanie personelu. Do końca walczy z dżumą. Jest mocny i odporny (por. s. 61), mimo iż nadto nerwowy. Precyzyjnie wykonuje swoje obowiązki. Walczy i namawia do tego innych. Nie zgadza się z pasywną postawą ojca Paneloux. Nie chce należeć do tych, co milczą o tragediach i kataklizmach, dlatego spisuje świadectwo dżumy.
- Jako jedyny z rezerwą podchodzi do końca epidemii. Zdaje sobie sprawę, że bakcyl dżu»~i nigdy nie umiera i nie znika (s. 200).
- W trakcie dżumy przyjaźni się z Jeanem Tarrou Czuje w nim pokrewną duszę, gdyż obaj wałczu o to, by być człowiekiem (por. s. 167). Wspó'."._ kąpiel w morzu zbliża ich do siebie, lecz nie ru długo – w ostatniej fazie dżumy Tarrou umiera Rieux żałuje, że nie zdążył nacieszyć się przyjaźnią z nim. Dla doktora przyjaźń, zaraz po miłości jest najważniejszą wartością w życiu człowieka.
- Jest dyskretny i wyrozumiały. Nie pyta Tarro _ o jego przeszłość, lecz czeka, aż przyjaciel sair. mu o sobie opowie. Podobnie postępuje z Grandem i Cottardem. Mimo iż domyśla się kryminalnej przeszłości niedoszłego samobójcy, zachowuje to dla siebie. Nie myśli źle o Ram- bercie, gdy ten próbuje wyjechać z Oranu. Prosi, by mężczyzna informował go o postępach planu nielegalnej ucieczki, gdyż rozumie jego dążenie do szczęścia. To z ust Rieux padająjed- ne z najpiękniejszych słów powieści, że
Nic w świecie nie jest warte, żeby człowiek odwrócił się od tego, co kocha.
-
Zawsze chętnie służy pomocą innym, poświęca się dla ludzi, szczególnie w czasie epidemii.