Dwanaście prac Herkulesa streszczenie

Kolejnym aspektem, jaki poruszyli w rozmowie była kwestia innego traktowania przez prawo kobiet i mężczyzn. Rozmowę przerwał nalot policji. Tak jak się spodziewano zgasły światła i elektryczny ruszt. Gdy wszystko wróciło do normy, Herkules spotkał się z pewnym człowiekiem, który czekał na niego. O jego obecności wiedzieli policjanci. Człowiek ten oświadczył, że pies (Cerber) nie będzie przy nim dziką bestia, gdy z tym co ma ze sobą każdy pies za nim pójdzie do piekła. Na te słowa Herkules oznajmił, że w takim razie również i wyjdzie za nim z piekła.

 

Następnego dnia do detektywa zadzwonił nadinspektor Japp informując, że nie zostały znalezione narkotyki, jedynie szmaragdy u profesora Liskearda, co wszystkich niezwykle zaskoczyło, łącznie z samym profesorem. Policjant zaczął wątpić czy kiedykolwiek w klubie były narkotyki. Herkules z właściwą sobie pewnością siebie oznajmił, że były i to tamtej nocy. Spytał czy ktoś wyszedł przez tajne wyjście. Okazało się, że książę Henry Scandebberg wraz z koniuszym, minister Evans oraz Lady Beatrice Viner. Od razu powiedział też, iż nie wierzy, aby któreś z nich było zamieszane w sprawę. W końcu policjant spytał się skąd detektyw wie o narkotykach i kto je zabrał z lokalu. Ten powiedział, że zabrał je osobiście i odłożył słuchawkę. Kiedy tylko skoczył rozmowę zjawiła się u niego hrabina. Bez wstępów zapytał ją, dlaczego włożyła profesorowi do kieszeni szmaragdy. Ku zaskoczeniu Poirota oznajmiła, że chciała je podrzucić jemu, jednak przy zgaszonym świetle nie wiedziała, kto gdzie siedzi. Uważała to za najlepsze wyście z sytuacji. Opowiedziała, co stało się tamtego wieczora – kiedy światła zgasły w czasie nalotu poczuła, że ktoś chciał wyrwać jej torebkę, jednak udało się jej go powstrzymać. Gdy ją trzymała, w środku wyczuła twardy przedmiot, w dotyku rozpoznała klejnoty. Wiedziała, że wrzucił je tam Paul Varesco. W końcu przyznała się, że to on jest właścicielem lokalu. Nie miała jednak zamiaru dłużej utrzymywać tego w tajemnicy, skoro on chciał wciągnąć ją w sprawy z policją. Kiedy kobieta się trochę uspokoiła, Poirot zaprowadził, ją do drugiego pokoju, gdzie był zamknięty Cerber. Oprócz psa w pokoju był człowiek, który feralnego dnia rozmawiał z detektywem przy schodach. Hrabina przywitała się z psem i zastanawiała się jakim cudem udało się im wyprowadzić go z lokalu. Człowiek nie chciał za bardzo się przyznać, gdyż jak to stwierdził nie wypadało przy damie. Poirot na zdziwione spojrzenia hrabiny odpowiedział, że wytresowany pies godzinami w pysk potrafi trzymać różne rzeczy i poprosił ją by wydała zwierzęciu polecenia wypuszczenia tego co aktualnie trzymał. Vera zrobiła to o co ją poproszono i z pyska Cerbera wypadł woreczek zawierający kokainę. Hrabina ostro zaprzeczyła, żeby to ona miała coś wspólnego z narkotykami i prosiła by jej uwierzono. Detektyw oznajmił, że jej wierzy i że nie lubi kiedy wina jest rzucana na jego przyjaciół – winną w sprawie miała być Vera, gdyż oficjalnie lokal należał do niej, u niej znaleziono by klejnoty i jej pies trzymał narkotyki w pysku. A to Alice wraz ze swym wspólnikiem, który był rzekomo obiektem jej badań wszystko zaplanowali. Kiedy już wszystko zostało wyjaśnione, kobieta zaczęła zamartwiać się o swojego syna, jednak nie potrzebnie, gdyż „W Ameryce jest wiele innych dziewczyn”. Po tym jak Vera uściskała Poirota z wdzięczności zadzwonił dzwonek – był to najprawdopodobniej nadinspektor Japp. Vera usunęła się do drugiego pokoju. A w czasie rozmowy Higginsa (człowieka, który wyprowadził Cerbera z Piekła) Herkules Poirot powiedział, iż jego prace nareszcie zostały ukończone.