Dwanaście prac Herkulesa streszczenie

W kolejnym paragrafie rozdziału przenosimy się od razu do Sanktuarium Zielonych Wzgórz gdzie przebywa już panna Carnaby i jej przyjaciółka. Jedna przez drugą zachwycały się słowami Mistrza. Pani Clegg powiedziała, że festiwal, jaki miał się odbywać tego dnia będzie niesamowitym wydarzeniem. Na początku swojego pobytu około tygodnia wcześniej panna Carnaby wyrażała swoje niedowierzenie i zdegustowanie związane z tym miejscem. Na rozmowie z doktorem wprost powiedziała mu, że nie pociągają go jego teorie, gdyż nigdy nie zachwiała się w swojej anglikańskiej wierze. Ten odparł, że w tym miejscu widziane są mile wszystkie religie a jego poglądy nie są w ogóle pogańskie. Po rozmowie kobieta przyznała, że doktor to faktycznie przystojny mężczyzna, jej przyjaciółka powiedziała również, że niezwykle uduchowiony. W pewnym momencie musiała wręcz przywrócić siebie do porządku, by nie ulec atmosferze tego miejsca, gdy wspomniała detektywa wydał jej się niepokojąco odległy. Mimo wszystko powoli poddawała się nastrojowi. A podczas festiwalu miała przejść inicjację. Kiedy rozpoczęła się ceremonia na początku nastąpiło wprowadzenie, w czasie, którego doktor Andersen przebrany za pasterza zwracał się do swoich „owieczek”, a te mu odpowiadały. W końcu powiedział, że zbawienie nastąpi poprzez sakrament krwi. Ludzie zebrani wokół niego musieli przewiązać sobie oczy i wyciągnąć ręce. „Pasterz” podchodził do każdego z osobna i dało się słyszeć okrzyki bólu i ekstazy. Kiedy podszedł do panny Carnaby ta również poczuła ból jak przy ukłuciu igłą. Kiedy wyszli z budynku, gdzie byli zgromadzeni kobieta poczuła nagły przypływ energii i pewności siebie. Zaczęła się zastanawiać jak do tej pory mogła sądzić, iż jest zwykłą kobietą w średnim wieku. Mówiła sama do siebie, że ma tyle sił i może władać całym światem, że nawet Napoleon i Hitler to mikre istoty. Kiedy w końcu doszła do siebie i zorientowała się, która jest godzina pomyślała, że wszystko to bardzo dziwne.

Po tych wydarzeniach panna Carnaby ponownie spotkała się z detektywem. Ten spytał czy opowiedziała już o chęci finansowania sekty oraz wyraził zdziwienie, że uległa urokowi doktora. Poirot poinstruował ja również, że ma cały czas mówić, iż jest chora na płuca. Kobieta nie mogła tego zrozumieć, gdyż była całkowicie zdrowa. Detektyw zapytał się również o to, czy wedle jego instrukcji poinformowała doktora o rzekomym spadku, jaki miała dostać jej przyjaciółka w przyszłości. Kiedy usłyszał, że tak ze spokojem stwierdził, że to powinno na jakiś czas dać bezpieczeństwo drugiej kobiecie. Zapytał jeszcze o pana Cole’a. kobieta powiedziała, że był tam ostatnio jakiś mężczyzna o takim nazwisku, jak to określiła bardzo dziwny osobnik, który chodził w zielonych szortach i jadał jedynie kapustę. Do tego był bardzo gorliwym wyznawcą doktryn doktora.