Marcel z Ewą kończą przygotowania gazetki ściennej, znajdują się na niej wierszyki, reportaże z wycieczek i ognisko, pochwały i krytyki dyżurnych itp. Nagle Ewa robi dużego kleksa przy literze P jak Pierwszy, jest przerażona. Marcel ratuje sytuację i robi z P piękny gotycki inicjał, Ewa jest szczęśliwa i całuje Marcela w usta. Dziwi się, że Marcel nie doniósł o tym Trzeciemu, bo w nagrodą za każdą cenną informację dostaje się od niego pigułkę. Potem wchodzą Drugi z Trzecim i chwalą gazetkę, talent Marcela oraz portret Pierwszego. Po chwili Trzeci wyprowadza Marcela na taras i żąda od niego albumu Milczuchy, który zdaniem Trzeciego ukradł. Widzą też między wierzchołkami drzew pojawiającą się tajemniczą postać – Białego Lamy.
W nocy Marcel ma koszmarny sen, śni mu się ojciec, którego otoczył krąg czarnych postaci w togach i biretach, każda z nich mówi ,, Winien ‘’ . We śnie Marcela ojciec jest oskarżony o kradzież skrzyń Białego Lamy. Piotr budzi Marcela, rozmawiają o Trzecim, którzy wszystko wie, zastanawiają się skąd bierze wszystkie informacje. Piotr informuje go, że pojawiły się plotki, że Trzeci ma kontakt z Białym Lamą i w ten sposób zbiera informacje o wszystkich. Marcel dziwi się , że wszyscy boją się Rady Trzech. Piotr zwierza się, że zrobi wszystko , czego ode niego będzie oczekiwał Trzeci, ze strachu, że ten rozpowie o jego sytuacji rodzinnej, gdyby był nieposłuszny. Opowiada, że jego matka zdradzała męża z inżynierem, potem geodetą, nawet ojciec Piotra podejrzewał, że nie jest on jego synem. Na twarzy Piotra pojawiają się łzy, Marcel pociesza go. Milczucha wraca z rozmowy z doktorem Jealem szczęśliwa, spotyka Marcela i razem idą do ruin. Jest szczęśliwa, ponieważ doktor zapowiedział, że muszą się częściej spotykać z powodu tajemnic, które ona przed nim ukrywa. Milczucha zwierza się Marcelowi , że zakopuje w ogrodzie tabletki. Chciała pokazać Marcelowi płytę nagrobka, ale nie zrobiła tego, bo pojawił się Paweł. Okazało się, że Milczucha umówiła się z nim w ruinach.
Paweł nie jest zadowolony, że zobaczył Marcela, Milczucha przekonuje go, że Marcelowi można zaufać. Rozmawiają na temat wyborów do nowej Rady Trzech, Paweł stwierdza, że nie jest to proste, próbę zmiany rady podjął już Albin, ale okazało się, że gdy zaczął zbierać podpisy pod wnioskiem, został oskarżony, że działa przeciwko kolektywowi. Został ukarany i skazano go na bojkot, przez dwa tygodnie nikt do niego nie odzywał się. Wyrok zapadł podczas rozprawy, gdzie Pierwszy wydaje wyrok, Drugi oskarża, a Trzeci broni. Piotr i Milczucha wpadają na pomysł , jak zmienić radę. Zamierzają postawić przed sądem kogoś lubianego, który pod koniec rozprawy zabierze głos i poprosi o zmianę rady. Jest to jedyny sposób, bo podpisów pod wnioskiem o zmianę rady nie uda się zebrać. Nadarzyła się okazja, ponieważ miał być sądzony Hieronim, który odmówił dyżuru w toalecie z powodu wysokiej gorączki, jednak Siostra Przełożona przyłapała go jak oszukiwał – nacierał termometr swetrem.
Potem Marcel z Milczuchą oglądają płaskorzeźbę przedstawiającą postać habicie na tronie z podwiniętymi nogami , ukrytą pod liśćmi.
Siostra Przełożona pobierała krew Marcela do analizy, nie jest zadowolona, że po raz trzeci nie uczestniczył w leżakowaniu. Grozi, że poskarży się Radzie Trzech. Dochodzi do przykrej wymiany zdań między nimi, miedzy innymi Siostra wspomina, że czytała w gazecie o ojcu Marcela, który za cudze pieniądze żył w dostatku, ten czuje się urażony, nie może złapać tchu. Wybiega z pokoju zabiegowego, trzaska drzwiami oraz biegnie nad staw, próbuje skoczyć, ale powstrzymuje go Piotr.