Czarne Stopy streszczenie

Podchody
      Po obiedzie harcerze urządzili podchody. Druh oboźny nie brał w nich udziału, tłumacząc, że ma sporo zajęć. Zabawę zorganizował drużynowy. Wygrał Marek.
Gdy chłopcy wrócili do obozu, dowiedzieli się, że druh oboźny w czasie nieobecności zrobił rewizję w rzeczach harcerzy. W plecaku Marka znalazł i serdelki i papier po kiełbasie. W związku z tym to jego posądzono o kradzież. Wszyscy byli zdumieni.

Leśne Oko
    Okazało się, że podejrzany o zostawienie tajemniczych znaków Andrzej Wróbel nic o nich nie wiedział. Poinformowany jednak o dziwnym odkryciu przez Pumę – instruktora wychowania fizycznego oraz studenta medycyny, zainteresował się tropem trzcinowych strzałek. Postanowił rozwikłać tajemnicę i poszedł wskazanym śladem przez jeżynowe zarośla. W końcu znalazł list od zagadkowego Leśnego Oka, w którym była wiadomość, że on wszystko obserwuje i zna złodzieja serdelków. Drużynowy zastanawiał się, kim jest Leśne Oko. Przychodziło mu do głowy, że może to ktoś z Kwatery Głównej ZHP.

Nocny gość
     W nocy zerwał się silny wiatr. Trzeba było na nowo przywiązywać namiot Białych Fok, który został uszkodzony przez wichurę. Wtedy usłyszano jakiś śmiech, dochodzący z lasu. Oboźny podejrzewał Marka, ale drużynowy był pewien, że to tajemnicze Leśne Oko.

Leśne Oko patrzy
     Rano leśniczy przyprowadził oswojonego jelonka i poinformował harcerzy o szkodach poczynionych przez nocny wiatr. Chłopcy pobiegli do wsi pomagać przy likwidowaniu skutków wichury. Czarne Stopy pozostały w obozie i t usuwały zniszczenia. Harcerze wrócili ze wsi z koszami malin. Jeden z nich dali zastępowi Czarnych Stóp. Na jego dnie był list od Leśnego Oka z informacją, że patrzy na nich.

Wyrzuty sumienia
      Marek martwił się posądzeniem o kradzież i nie mógł w nocy spać. Zdecydował się więc, że sam wyjaśni zagadkę i pójdzie zaraz na górę Radostową. Wyprawa się jednak nie powiodła, ponieważ przechodząc obok magazynu żywnościowego, zał krzyk oboźnego, który urządził tam obławę na złodzieja. Ledwo udało mu się uciec do namiotu.