Rozdział 11
Żołnierze Tengila szukali Jonatana zachęceni nagrodą za jego złapanie.
Pojawili się też w chacie Mateusza i już prawie znaleźli skrytkę za kredensem, gdy nagle wybuchł pożar. Mateusz go rozpalił specjalnie, aby odwrócić ich uwagę. Udało mu się i żołnierze opuścili chatę.Niestety jeden z żołnierzy zobaczył w stajni dwa konie, stwierdził, że nikt w Dolinie Dzikich Róż nie może mieć wiecej niż jednego, dlatego zabierają konia dla Tengila.Mateusz musiał podpisać drewnianą tabliczkę ze zgodą na oddanie konia.Później jeden z żołnierzy z Karmaniaki miał przyjechać po konia.
Potem bracia żegnali się z Mateuszem, podczas rozmowy okazało się, że Karol zna hasło żołnierzy podczas przejścia przez bramę – Wszelka moc dla Tengila, naszego Wybawcy, który usłyszał od Jossiego. Jonatan postanowił to wykorzystać przebrał się ,za żołnierza Tengila przeszedł podziemnym przejściem na drugą stronę muru. Potem udawał przed strażnikiem muru, że przybył z Karmaniaki po dwa konie do chaty Mateusza. Został przepuszczony i znalazł się w stajni Mateusza w przebraniu żołnierza. W tym czasie Karol żegnał się ze swoim koniem Fialarem i nie rozpoznał w Jonatana. Gdy zrozumiał, że nie będzie musiał oddać konia Tangalowi był szczęśliwy i pełen podziwu dla sprytu swojego brata.
Potem okazało się, że bracia muszą się rozstać : Jonatan z końmi przejdzie oficjalnie przez mur jako żołnierz Tengila, a Karol będzie musiał przedostać się na umówione miejsce podziemnym przejściem. W tym czasie Mateusz podstawił swojego konia, którego miał ukrytego u sąsiada. Gdy przyszli żołnierze Tengila po konia, powiedział, że już go oddał, a został mu tylko ostatni. Wykazał się podczas rozmowy z żołnierzami odwagą i sprytem. Potem Karol przeszedł tajemnym przejściem, a u wyjścia zobaczył dwa konie i siedząca postać na kamieniu. Był szczęśliwy, że spotkał Jonatana, a ich plan powiódł się. Jonatan nazwał go Karolem Lwie Serce.