Porównanie Antygony i Ismeny

.Szlachetność Ismeny lśni tym więk­szym blaskiem, że dziewczyna nie znajduje zrozumienia nie tylko u kró­la, ale również rodzonej siostry. Boha­terka, świadoma tego odrzucenia, skarży się: Czemu mnie krzywdzisz? Odpiera także niesprawiedliwe zarzu­ty: Nie znasz mych myśli, których nie wyrzekłam. Przeżycia towarzyszące tym dramatycznym chwilom nie prze­szkadzają jej trafnie oceniać sytuacji. Gdy Kreon, włączając się do rozmo­wy, mówi: Rozum straciły chyba te kobiety, Ismena odpowiada: Królu, i zdrowy z przyrodzenia rozum / W złych chwilach zawsze człowieka opuszcza. Słowa te brzmią dwuznacz­nie, mogą dotyczyć obu sióstr, lecz równie dobrze można je odnieść do postępowania władcy, który błądzi, nie doceniając wagi religijnej tradycji. Antygona daleka jest od subtelno­ści. Zdecydowanie nie przyjmuje ofiary siostry i jej miłości. Drwi z niej bezlitośnie, dystansuje się wobec po­stawy Ismeny poprzez wyraźne roz­graniczenie: ty – ja. Widać to w kil­ku jej wypowiedziach: Tyś sobie ży­cie, a jam śmierć wybrała (…), Myśli masz piękne dla tych, ja – dla tam­tych (…), Żyjesz – a moja już dusza / Dawno umarła. Antygona broni za­zdrośnie sławy, nie chcąc dzielić się nią z nikim: Nie przywłaszczaj sobie, /Co nie twym dziełem!, wszak wcze­śniej rzuciła tyranowi w twarz wy­zwanie, zapewniając go, że to wła­śnie jej przypadnie w udziale po­chwała wszystkich. Egocentryzm bohaterki nakazuje jej nawet uzna­wać siebie za ostatnią z cór królów tebańskich, z pominięciem Ismeny.
Ismena
Ach, siostro moja, pomyśl, jak nam ojciec

Zginął zhańbiony i wstydem okryty,

Gdy nagle grzeszne na jaw wyszły błędy,

A on swe oczy własną wykłuł ręką!

Potem na sznurze haniebnie skończyła

Matka i żona – jedna w dwu tych słowach!

Teraz cios trzeci: śmierć obydwu braci,

Co się wzajemnie w dniu jednym zabili,

Wspólny los sobie z rąk własnych gotując.

Wreszcie my także, zważ, my pozostałe

Zginiemy marnie, jeżeli wbrew prawom

Złamiemy władców wyroki i wolę.

Trzeba pamiętać, żeśmy kobietami:

Nie naszą sprawą z mężczyzną bój toczyć.

Z zatem – gdyśmy silniejszym podległe,

Musim tych słuchać praw i gorszych jeszcze.

Ja więc umarłych pod ziemią poproszę

O  przebaczenie – bo pęta mnie przemoc!-

I władcom państwa posłusznie się poddam.

Bo to nierozum – działać ponad siły!

Antygona
Ja ci nie każę. Nawet gdybyś chciała

Jeszcze mi pomóc, nie będzie mi miło.

Rób, co uznajesz. Tamtego ja sama

Pogrzebię. Potem – zginę, ale z chwałą!

Kochana przezeń spocznę z ukochanym,

Świętej sprawczyni zbrodni! Wszak tam zmarłym

Dłużej mam miłą być niż tu ziemianom;

Tam mam na wieki spocząć! – ty, jak zechcesz,

Możesz znieważać to, co w czci u bogów.

Ismena

Ja nie znieważam, lecz natura słabą

Do czynu przeciw władzy mnie stworzyła.

Antygona

Ty możesz tym się zasłaniać. Ja pójdę

Bratu mogiłę sypać najdroższemu.

Ismena

Biada nieszczęsnej! Jakże drżę o ciebie!

Antygona

O mnie się nie bój! 0 swój los się zatroszcz!

Ismena

A nie zdradź czynu przedwcześnie nikomu.

Milcz o nim skrycie, ja też milczeć będę.

Antygona

O, nie! Rozgłaszaj! Milcząc jeszcze gorszą

Będziesz, gdy tego nie rozpowiesz wszędzie!

Ismena

Krew twą rozgrzewa to, co winno mrozić

Antygona

Bo wiem, żem miła tym, co tego godni.

Ismena

Czy tylko zdołasz? Nie, próżne twe chęci!

Antygona

Więc gdy mi zbraknie sił, wtedy ustąpię.

Ismena

Pierwsza rzecz – nie chcieć tego, co daremne.

Antygona

Gdy mi tak mówisz, nienawidzę ciebie.

Słusznie też wrogiem zmarłemu się wydasz.

Pozwól, bym sama wraz z mym zaślepieniem

Ten przecierpiała ból! Bo nie ma takich

Cierpień, bym miała umrzeć niechwalebnie!

Ismena

Więc idź, gdyś pewna. Lecz wiedz, że niemądry

Twój krok, choć kochasz prawdziwie swych drogich.

One thought on “Porównanie Antygony i Ismeny”

  1. promuj strone pisze:

    Dobra stronka Polecam i pozdrawiam

Comments are closed.