Jan Krzysztof
Narratorka opowiadania na początku opowiadania przedstawia nam swoją pracę – mówi, że jest zadowolona, że akurat taka praca została jej przydzielona, gdyż jest ona stosunkowo lekka, a i nadzór nie jest srogi. Pracowała w lesie, a kobietę, która sprawowała nadzór znała z dawnych czasów. Mówi też, że kobieta ta sprawiała wrażenie jakby chciała z nią porozmawiać. Jednak tylko czasem przechodząc mówiła, że „ładny ten las”.
W dniu, kiedy była akcja, wszyscy nie pracowali. Leżeli na polanie i oczekiwali dudnienia kół pociągu, który przewoził ludzi do ich miejsca przeznaczenia. Jednak nikt nigdy nie wiedział kto ocalał, a kogo złapano. Nikt też nie rozmawiał z obawy, że wszelkie odgłosy zagłuszą dudnienie pociągu. Jedna dziewczyna szlochała. Ktoś inny plótł wianki. Inna żuła chleb, a najstarsza przykładała ucho do ziemi w celu nasłuchiwania pociągu. W lesie nie było słychać nawet śpiewu ptaków, ani szumu wiatru.
Była to przeraźliwa cisza, gdyż w świadomości osób, które były na łące dudniły odgłosy strzelania, krzyków i mordowania.
Jedna z dziewczyn odłączyła się od grupy i czytała książkę leżąc na brzuchu pod drzewem. Na polanie było tak cicho, że wszyscy słyszeli jak przewraca strony. Jej książka była bardzo gruba i podarta. Kiedy zawiał wiatr kilka kartek pofrunęło do góry. Dziewczyna krzyczała „łapcie” i zbierała kartki. Kiedy już wszystkie znalazła, dalej zaczęła czytać książkę. Dziewczyna, która szlochała zaczęła głośniej płakać. Wszyscy wiedzieli, że zaraz usłyszą „śmierć jadącą po szynach”.
Aufseherka, która pilnowała kobiet w tym momencie skończyła obrębiać chusteczkę i rzuciła w krzaki pudełko, w którym miała papierosy. Przechadzała się po okolicy. Kilka razy podchodziła do czytającej dziewczyny i w końcu zapytała co to za książka. Dziewczyna odpowiedziała, że czyta „Jana Krzysztofa”. Książkę jak się okazało między innymi o miłości. Aufseherka, spytała czy dziewczyna pożyczy jej książkę jak skończy czytać. Ta odparła, że owszem – da ją jej na zawsze. Aufseherka powiedziała, że odda książkę i że chyba musi być ładna, skoro dziewczyna cały dzień ją czyta i to w taki dzień, kiedy „waszych biorą”. Dziewczyna odpowiedziała tylko, że musi się śpieszyć, bo boi się, że nie zdąży przeczytać, a został jej jeszcze jeden tom do przeczytania. Aufseherka powiedziała, że najwyżej wypożyczy sobie książkę w bibliotece, ale po chwili dodała, że dziewczyna na pewno zdąży przeczytać.
Dziewczyna, która szlochała teraz płakała w głos. Inna ponownie słuchała z uchem przy ziemi. Wszystko dalej milczało.