Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem wydana została w 1543 roku pod pseudonimem Ambrożego Korczbok Rożka. Autor już na wstępie zapowiada, iż będzie opowiada/ o prostych ludzkich sprawach. Te „proste” sprawy to niedomagania ustrojowe ówczesnej Polski, przez które cierpiała zarówno szlachta, jak i chłopi. Mowa tu przede wszelkim o egzekucji praw i dóbr koronnych (wyegzekwowanie funduszy na poprawę sądownictwa, wzmocnienie systemu obronnego, itd.).>>
Oprócz spraw politycznych utwór Reja porusza również problemy obyczajowe, jak szlachecka rozrzutność, umiłowanie do zbytków, hazard, preferowanie łatwego, przyjemnego życia, brak świadomości narodowej. Znaczące miejsce w rozprawie zajmuje krytyka duchowieństwa, któremu autor ustami swoich bohaterów zarzuca interesowność, wykwintną liturgię, sprzedawanie odpustów (wtedy za odpuszczenie grzechów należało płacić, co już Lutrowi się nie podobało), chciwość, prymitywizm i zaniedbywanie podstawowych obowiązków. W dalszej części utworu rozmówcy krytykują instytucje państwowe ówczesnej Rzeczypospolitej, w tym szczególnie sejmy i nieuczciwych urzędników. Posłowie dbają tylko o swoje interesy (skąd my to znamy?), nie podejmują potrzebnych dla rozwoju kraju ustaw, wokoło szerzy się prywata i sobiepaństwo:
Pewnie Pospolitej Rzeczy
Żądny tam nie ma na pieczy.
Zdaniem pisarza w najgorszym położeniu znajduje się chłop, wyzyskiwany zarówno przez pana, jak i księdza. Szlachcic żąda od niego coraz to nowych świadczeń na pokrycie kosztów wystawnego życia, pleban zaś potrafi nawoływać tylko do składania ofiar. Rej jest przekonany, iż cały ciężar obowiązków publicznych spada na chłopa choć przypisują je sobie zarówno pan jak i pleban:
Ksiądz pana wini, pan księdza,
A nam prostym zewsząd nędza.
Kmieć czerpie pocieszenie jedynie z tego, że ziemskie cierpienia będą przepustką do nieba.
Krótka rozprawa… to rozmowa trzech osób, które spotykają się przypadł w majątku ziemskim. Wymieniają poglądy na temat bliskich ich spraw i problemów. Wójt skarży się na dziesięcinę i wysokie czynsze, Pan koszta, jakie ponosi w związku z pospolitym ruszeniem i sądownictwem Pleban narzeka na obciążenia kościoła w trakcie częstych wojen. Każda z trzech osób ma swoje racje, jest to właśnie brak solidarności i porozumienia między stanami powodują, że ojczyzna jest słaba a społeczeństwo skonfliktowane. Bardzo trafnie pojmuje to Pleban, mówiąc:
Panie, byś chciał wszystko baczyć,
Trzeba by sie dłużej ćwiczyć.
Iście uważyć każdy stan
Trudno ma wójt, pan i pleban.
Rej w tym jednym z pierwszych ze swoich ich utworów podkreśla niefrasobliwość elit rządzących Polską, nie dbają należycie o dobro publiczne, z czym wiąże się trudna sytuacja jej mieszkańców. Swoje gorzkie refleksje zamyka wprowadzeniem czwartej osoby do dialogu – jest to spersonifikowana postać Rzeczypospolitej (zabieg częsty w renesansie, patrz Kazania sejmowe Piotra Skargi) – Polska ukazana jako matka. Błąka się po ulicach, słaba i radna, powoli tracąc nadzieję na poprawę sytuacji:
Ach, niestotyż, jakaż to ma żałość.
Patrząc na swych przełożonych słabość…